czwartek, 18 czerwca 2015

Przyjazd

W niedzielę rano poszliśmy do kościoła jak zazwyczaj, potem zaczęło się dalsze sprzątanie domu na przyjazd mojej mamy i cioci. Miały przyjechać około 8, ale niestety lot był opóźniony i jeszcze zgubiły się w drodze do mnie., więc zajechały o 11.30. Już nie mogłam usiedzieć na miejscu, a Robin i Warren poszli spać. Miałam ich obudzić, kiedy moja rodzina przyjedzie.  Kiedy przyjechał czerwony samochód na nasz podjazd, wiedziała oczywiście, że to one. Obydwie bardzo mocno przytuliłam i ‘’oficjalnie’’ przedstawiłam Robin i Warrenowi. Zabraliśmy ich bagaże do domu, moja mama dała hostom prezenty, specjalne z Warszawy. Bardzo im się spodobały. Robin dostała torbę i magnes, a Warren czarną koszulkę z napisem ‘I love Warsaw.’ Położyłyśmy się dość późno spać, ponieważ rozmawiałyśmy całą noc J  W poniedziałek, zjedliśmy śniadanie i pojechałyśmy z Warrenem do Hillsdale do Walmartu, żeby miały okazję zobaczyć typowy amerykański sklep i inna miejscowość. Kiedy wróciliśmy, oprowadziłam z Robin moją Mamę i Monikę (ciocię) po naszej miejscowości, co zajęło około 30 min, z wejściem do szkoły. Ona jest naprawdę mała. Były zachwycone wyglądem High School, a najbardziej sala gimnastyczna. Przedstawiłam je także, dyrektorowi szkoły i mojemu panu od matematyki . Ludzie tutaj bardzo lubią poznawać innych.  Dołączył do nas Kaleb z Warren. Kaleb bardzo chciał poznać moją rodzinę. Poszliśmy na boisko do footballu, które zarówno jak sala gimnastyczna wywarło na nie wrażenie. Warren zaprosił nas wszystkich na lunch, do lokalnej restauracji, gdzie kupił nam kanapki, które były dobre. Po południu pojechaliśmy do Parku Narodowego przejść się dróżkami. Pojechaliśmy również do winiarni i na lody. Wieczorem Robin przygotowała typowe amerykańskie jedzenie – barbeque pork z ziemniakami i saładką.  Wszystkim  bardzo smakowało . Musieliśmy się wcześnie położyć, ponieważ następnego dnia mieliśmy zaplanowane 8 godzin jazdy do Niagara Falls.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz