niedziela, 30 listopada 2014

Thanksgiving - day 3

Dzisiaj miałyśmy wstać z Robin około 8, żeby zrobić rano pierogi ale żadna z nas się nie obudziła (wstałam około 10 ;) ). Zjedliśmy śniadanie, tym razem pancakes, parówki i tam tam tam sok pomarańczowy haha (mam już dosyć). Rano świeciło piękne słońce, więc położyłam się nad dywanie obok kotów i prawie zasnęłam, było tak miło. Następnie zrobiłyśmy ciasto limonkowo-czekoladowe (pycha, ja zobaczyłam przepis ! ) - Nigella Lawson sernik limonkowo-czekoladowy. Myślałam, że nie wyjdzie ale był bardzo dobry. Słuchałyśmy przy tym piosenek świątecznych. Następnie zabrałyśmy się za robienie pierogów. Zawsze patrzyłam, jak moja babcia je robi, a to był mój pierwszy raz, kiedy zrobiłam je samodzielnie :) Nadzieniem był ser biały, połączony z cukrem, a inne to grzyby, mięso i kapusta (te wyszły lepiej). Dobrze się bawiłyśmy ^^ Skończyłyśmy około 3 i przyszła pora na przebranie się niestety... hahah Z Warrenem, Nancy i dziadkiem pojechaliśmy do sklepów z dekoracjami świątecznymi. Kiedy wchodziło się do sklepu, pachniało od razu świeczkami: z imbirem, pomarańczą, ciasteczkami itd. Wszystkie zapachy świąteczne. Chciałabym móc wysłać Wam próbkę przez bloga, żebyście to powąchali. Oczywiście w sklepie nie zabrakło przekąsek, najlepsza to dip z ciasteczek ! Ja pierwszy raz piłam grzany cydr z jabłek i tak mi smakował, że kupiłam sobie paczkę z proszkiem haha Widziałam także pierwszy raz choinki, które były pomalowane na różne kolory! Prawdziwe, żywe choinki! Dostałam też kwiatka od dziadka :)
Potem zatrzymaliśmy się w TacoBell, całkiem dobre jedzenie, taki fastfood tylko, że z taco.
Na obiad zjedliśmy pierogi i na deser sernik, wszystko było pyszne i wszystkim smakowało!


Kolorowe choinki


Dammit doll - jeśli jesteś wkurzony na coś lub kogoś, 
weź lalkę w dwie ręce i zacznij nią walić haha





Warren, ja i dziadek

Ola

Ps.: Nie mogę doczekać się Chicago, już tylko 5 dni!!!

Thanksgiving - day 2

Wczoraj na śniadanie mieliśmy jajecznicę, parówki i sok pomarańczowy. Nic specjalnego... Kręciliśmy się trochę po domu i pojechaliśmy do sklepów z antykami. Tam było tyle rzeczy! I to przeróżne, od biżuterii przez książki do płyny do kąpieli. Co najbardziej mi się podobało, to stare aparaty do robienia zdjęć.  Sklepy z antykami tutaj są zazwyczaj położone na odludziu. Musisz jechać około 30 minut, żeby tam dotrzeć. Potem Robin chciała kupić materiał do zrobienia następnej kołdry ale sklep był zamknięty, więc poszliśmy do następnego sklepu z antykami... Jeszcze więcej przedmiotów, taaaa. Potem Warren zapytał czy chce pójść na zakupy do centrum handlowego, ja powiedziałam, że oczywiście, że tak ale w tym samym momencie Robin powiedziała, że nie mamy czasu na to i wróciliśmy do domu, co mnie troszkę zirytowało.
Następnie oglądaliśmy (w domu) "Diabeł ubiera się u Prady," bo Nency nigdy tego nie widziała.
I około 24 poszliśmy spać.

piątek, 28 listopada 2014

Thanksgiving - day 1



27 listopada - czwartek
Dzisiaj miałam okazję zobaczyć jak wygląda tradycyjne amerykańskie święto - THANKSGIVING !
Wczoraj miałam skrócony dzień szkolny, wypuścili nas o 13.00. Robin powiedziała mi, że zazwyczaj jeżdżą do siostry Warrena, gdzie możemy zobaczyć Niagara Falls ale nie w tym roku :( Tym razem zostało zorganizowane u nas. W środę pomagałam sprzątać dom i wieczorem zjechali się goście, był "dziadek" i siostra Warrena (Nancy). Zjedliśmy kolację i graliśmy w różne gry. W czwartek rano wstałam około 9 i zaczęliśmy oglądać paradę Macy's. Parada biegnie ulicami Nowego Jorku i trwa z 4 godziny. Są tam różne atrakcje np: występują tam grupy taneczne, są odgrywane krótkie sztuki teatralne, można posłuchać koncertów popularnych wykonawców (the Big Apple Circus, Before You Exit, William Blake, Sabrina Carpenter, Cirque du Soleil, Hilary Duff, Renee Fleming, Becky G., Lucy Hale, Nick Jonas, KISS, Sandra Lee, The Madden Brothers, Idina Menzel, Miss USA 2014- Nia Sanchez, MKTO, the cast and Muppets of Sesame Street, John LeClair and Pat LaFontaine, Pentatonix, Romeo Santos, Cole Swindell, Meghan Trainor, The Vamps, Quvenzhané Walli)s i zobaczyć bardzo duże dmuchane postacie z bajek. Ludzie, którzy biorą w tym udział przygotowują się do tego przez cały rok - to jest ich praca. Parada jest organizowana tylko jeden dzień w roku, na święto Dziękczynienia. 




Po obejrzeniu parady usiedliśmy do śniadania. Dzisiaj były tosty francuskie z syropem klonowym, parówki, gotowane gruszki i sok pomarańczowy. Warren zaplanował wszystkie posiłki na cztery dni haha Potem posprzątaliśmy po śniadaniu i Robin zaczęła przygotowywać indyka i inne potrawy, a my mieliśmy chwilkę czasu dla siebie. Oglądaliśmy czarno białe bajki, które kiedyś były bardzo popularne i ja wybierałam sobie New Balance(nie mogę się zdecydować, jest ich zbyt dużo !). Zaczęłam się szykować, ubrałam się elegancko i pomagałam Robin z noszeniem potraw na stół. Wszystko wyglądało pysznie, ale zwróciłam uwagę, że nikt oprócz Robin, Warrena i mnie nie jest ubrany odświętnie... Zdziwiło mnie to, bo ot przecież Thanksgiving, ale oni byli ubrani w dresy. Mieliśmy parę sałatek, indyka, ziemniaki (które dla nich są odświętne), potrawkę z warzyw(była ok). Potem graliśmy w gry i pojechaliśmy do ośrodka dla starszych ludzi po mamę Robin. Kiedy wróciliśmy mieliśmy deser i graliśmy w gry. Zjadałam pyszne ciasto czekoladowo orzechowe i ciasto z zukinią (smakuje jak szarlotka haha).  Tradycją jest też oglądanie footballu amerykańskiego ale my nie oglądaliśmy. Z czwartku na piątek jest także Black Friday (czarny piątek). Są to wielkie wyprzedaże w sklepach, każdy się na nie wybiera. Możecie kupić produkty za połowę ceny! Bardzo chciałam na to iść, żeby nawet zobaczyć jak to jest. Słyszałam historie, że ludzie biją się o rzeczy, a niektórzy nawet jadą do szpitala. Moja koleżanka nie miała dzisiaj obiadu na święto, ponieważ musieli się przygotować na wyprzedaże  haha My niestety na to nie idziemy, co mnie trochę smuci, bo jestem tutaj pierwszy i prawdopodobnie ostatni raz na to święto więc chce doświadczyć wszystkiego ;) Może jutro gdzieś pojedziemy...
Ostatnio też myślę, że chciałabym napisać książkę o wymianie, która pokazywałaby wszystkie różnice kulturowe, zachowania i przeżycia podczas wyjazdu.


Happy Thanksgiving!
Ola


czwartek, 20 listopada 2014

Winter time










Spotkanie z exchange studentami

Przepraszam was, że znowu nie pisałam ale przez te tygodnie byłam naprawdę zajęta. W poprzednim tygodniu miałam spotkanie z moją koordynatorką. Opiekowaliśmy się psami w sklepie i szukaliśmy im nowych domów. To było nasze drugie spotkanie za wszystkimi wymieńcami w moim regionie. W końcu mogliśmy się lepiej poznać po 3 miesiącach hahah Rozmawialiśmy z 4 godziny i następnie pojechaliśmy do restauracji. Po spotkaniu, wróciłam do domu, szybko się przebrałam i pojechałam do kręgielni, żeby spotkać się z koleżanką z Rosji i jej innymi znajomymi :) Poznałam dziewczynę ze Słowacji i jednego chłopaka z Rosji. Bardzo dobrze się bawiliśmy razem.
Przez tydzień chodziłam na dwa treningi; koszykówki i cheerleading. Koszykówka była bardzo trudna dla mnie. I teraz możecie się śmiać ale te dziewczyny trenują od 12 lat, a ja lubię grać dla zabawy. Miałam godzinę w-f, 3h kosza i 2 cheerleadingu. W końcu wybrałam cheerleading i jestem z tego zadowolona.
W przyszły weekend pojadę do większego miasta na zakupy, potem będzie święto Dziękczynienia, a za dwa tygodnie jadę do Chicago :) Już nie mogę się doczekać!
U mnie już pada śnieg i jest około 15 stopni na minusie brrr strasznie zimno!
Postaram się napisać w przyszłym tygodniu albo za dwa tygodnie...



Luiza, Estella i ja


Mój rysunek na plastyce

Babeczka z Cupcake Factory

Ola

niedziela, 2 listopada 2014

Halloween

Przepraszam Was za moją długą nieobecność, ale w ostatnim czasie w ogóle nie miałam czasu, żeby nawet zajrzeć na bloga. Już minęły dwa tygodnie odkąd jestem w szkole bez Luizy. Myślałam, że będzie bardzo ciężko, bo w końcu ona jest moją przyjaciółką i z nią najwięcej rozmawiałam. Ale pierwszego dnia, kiedy szłam do szkoły pomyślałam sobie, że przecież to ode mnie zależy jak minie mi dzień. Jeżeli pójdę ze złym nastawieniem do szkoły, to dzień nie będzie zbyt dobry. Więc byłam optymistką i pomyślałam sobie, że nawet będzie jeszcze lepiej niż, kiedy Luiza tutaj była. I rzeczywiście było lepiej, otworzyłam się jeszcze bardziej na ludzi. Teraz mam znacznie więcej koleżanek i kolegów w szkole. Ale brakuje mi Luiz, bo mogłabym czasami pogadać o pewnych zachowaniach amerykanów i czy ona też je widzi. Na szczęście mieszka teraz tylko 30 minut ode mnie. Niestety Naho, też zmieniła rodzinę, więc jestem teraz jedynym wymieńcem...
W szkole układa się całkiem dobrze. Jak zawsze jest prościutko, oprócz matmy haha Teraz zaczynamy nowy temat, którego jeszcze w życiu nie miałam, a inni tak i dla nich to jest tylko powtórzenie. Ostatnio usłyszałam od nauczyciela od angielskiego, że moja mowa i pisanie bardzo się poprawiły od 2 miesięcy. I zapytał, czy nie chciałabym się wybrać czasami na jednodniową wycieczkę z jego rodziną, kiedy będą jechali do sklepu handlowego albo muzeum. Bardzo miło z jego strony.
W zeszły weekend pojechałam z Robin i Warrenem do Detroit. Poszliśmy do Detroit Institute of Technology i do Greenfield Village. Spędziliśmy w muzeum 3 godziny i zwiedziliśmy tylko część wystawy. Widziałam nawet obraz Henryka Siemiradzkiego. Jeżeli będziecie mieć szansę odwiedzenia Detroit, to polecam wam zobaczenie wystawy. bo naprawdę warto. Jeżeli chcielibyście obejrzeć całość, musicie poświęcić około trzech dni. Jest tam dużo dzieł sztuki i każdy dział w muzeum ma parę opisów. Szczególnie polecam wam to muzeum, bo można tam obejrzeć dzieła Claude Moneta i wielu innych artystów.
Do Greenfield Village pojechaliśmy, żeby obejrzeć paradę Halloweenową. Widziałam tam mnóstwo dzieci przebranych za różne postacie. Nawet starsze osoby były ubrane za postacie z bajek, kreskówek i innych filmów. Obchodziło się miasteczko z 15 punktami, gdzie dostawało się słodycze. Były też tam miejsca, gdzie ludzie wychodzili z ciemności i straszyli ludzi albo śpiewające dynie, oglądanie kreskówek i miejsca z pysznymi halloweenowymi przekąskami. Bardzo mi się tam podobało.
31 października spędziłam chodząc od domu do domu, mówiąc cukierek albo psikus. Uzbierałam całą torbę! Ale teraz trzeba to wszystko zjeść hahah Byłam przebrana za Edwarda nożycorękiego tylko zapomniałam zabrać nożyczki z domu hahah Chodziłam razem z moimi znajomymi: Amandą i jej rodzeństwem, Mccalumem i Charlen. Następnie oglądałam paradę w miasteczku. Był koncert, a potem jechały różne samochody, rozsypując cukierki. Było strasznie zimno i zaczął padać śnieg ale tylko przez chwilkę. Potem była dyskoteka w szkole, która była najgorsza ze wszystkich. Muzyka mi się nie podobała i jeden chłopak, który ma 14 lat zaczął rozpowiadać wszystkim, że jestem jego dziewczyną, a to nie jest prawda. No cóż... Przyszła do mnie Amanda na noc i oglądałyśmy "Oszukać Przeznaczenie" i "The Craft". Zrobiłam też specjalnie na tą okoliczność babeczki, były pyszne - czekoladowe. Poszłyśmy spać około 3 w nocy i musiałyśmy wstać o 9 :/

Pierwszy raz jem homara
Ostatni dzień razem

Wycięte dynie

W szkole, na dyskotece

Moje cupcakes

Amanda i ja

Parada


Vincent Van Gogh



Rzeźba zrobiona ze szkła 












Ola