czwartek, 26 czerwca 2014

WIZA, bal gimnazjalny, Orange Warsaw Festiwal i inne

Wiza

Dwa tygodnie temu pojechałam do ambasady amerykańskiej.  Czekałam w dużej kolejce, żeby wejść do środka ale w końcu się udało! Przechodziłam przez kontrolę biletów. Następnie podchodziło się do okienka, gdzie dostałam numerek do konsula (jak na poczcie ;)) i odcisnęłam swoje palce. Kiedy podeszłam do pani konsul - była bardzo miła. Przywitałyśmy się po Polsku, a następnie kontynuowałyśmy rozmowę po Angielsku. Pytała mnie gdzie jadę, po co, co będę tam robiła, na jak długo itd. Generalnie spędziłam tam około 1h (sądziłam, że będę tam dłużej). Zabrali mi paszport i po "3 dniach roboczych" dostałam go z powrotem wraz z wizą. Niestety przyznali mi tylko 10 miesięcy, a nie cały rok :(

*osoby, które nie ukończyły 18 roku życia wchodzą z rodzicami (przy najmniej tak było w moim przypadku)

Bal gimnazjalny

W piątek -tydzień temu miałam w szkole bal gimnazjalny. Wraz z moimi koleżankami bardzo dobrze się bawiłyśmy. Oczywiście nie był to typowy amerykański "prom":)

Orange Warsaw Festiwal

14 czerwca byłam razem z moimi koleżankami na Orange Warsaw Festiwal. Miałyśmy miejsca na trybunach. Uwaga!  Myślałyśmy, że te miejsca będą bardzo dobre, bo możesz usiąść jak zmęczysz się tańczeniem. U nas wszyscy siedzieli, nie było tak, że ludzie stali. Moim zdaniem lepiej jest dopłacić te 50 zł i być na płycie, bo można wtedy też usiąść na trybunach :) 
My słuchałyśmy koncertu: 








Paczka dla host rodziców

Parę dni temu wysłałam paczkę ze słodyczami do hostów. Włożyłam tam torcik waflowy, 2 kubki, ptasie mleczko, dwie czekolady, krówki, kartkę i michałki. Napisali, że bardzo im się podobało i dostali taką paczkę pierwszy raz odkąd zaczęli przyjmować exchange studentów (zaczęli 6 lat temu:))
Też możecie wysłać taki prezent swoim host rodzicom. Na pewno bardzo się ucieszą :)
Wysłałam ją priorytetem i doszła w 8 dni.

słodycze ;)

tak wyglądała paczka :)

Ola






piątek, 6 czerwca 2014

Wiza, bilety, lot...

Żebyście byli na bieżąco już zaczynam opowiadać wam o kilku ostatnich dniach.
We wtorek wypełniałam z mamą wniosek wizowy. Zeszło się aż 3 lub 4 godziny!! Były tam najróżniejsze pytania np. kiedy urodzili się moi rodzice. Po wypełnieniu już wszystkich papierów wybrałyśmy termin rozmowy z konsulem na środę. Podobno osoba w ambasadzie pyta czy chcesz rozmawiać po polsku czy po angielsku...
Pani z Almaturu znalazła mi już bilety, które możemy kupić. Mam dużo przesiadek i sporo czasu spędzę na lotnisku między lotami. Swoją podróż zaczynam z Warszawy. Ostatnim punktem wyprawy (po Nowym Jorku) będzie Azo, z którego odbiorą mnie hości.
W tą niedzielę idę na pierwsze zakupy na wyjazd: po walizkę, suszarkę itd.
Wiecie może, gdzie znalazłabym w dobrej cenie walizkę na czterech kółkach?

A to moje zdjęcia z wieczornego spaceru:


                                   







Ola

How to eat healthy in the USA

Ten post będzie na temat zdrowego odżywiania się w stanach - czyli jak utrzymać ładną sylwetkę ;)
Całym tak zwanym "clou" jest PŻ - połowa żarcia. Zazwyczaj, kiedy przyjedziemy w nowe miejsce np. do Stanów, wszystko jest tam nowe i wszystkiego chcemy spróbować. Najważniejsze jest to aby zjeść połowę jedzenia na talerzu.
Kiedy przygotowujemy posiłek musimy pamiętać o:

  • warzywa powinny zajmować 1/2 talerza
  • mięso - 1/4
  • ryż lub kasza - 1/4
Starajmy się jeść 5 posiłków dziennie co 3,5 h i uprawiać przynajmniej 15 min sportu.
    

Przygotowując posiłek pamiętajmy o piramidzie żywieniowej. Według niej powinniśmy przygotowywać posiłki!


Przepisy na 5 posiłków

1.Śniadanie

  • zmiksowane banany z płatkami
  • szklanka wody

2. Drugie śniadanie 

  • jabłko lub jakiś inny owoc
  • woda

3. Obiad

  • szparagi (np. w szynce parmeńskiej) lub sałata
  • ryż
  • kurczak pieczony
  • szklanka wody

4. Podwieczorek

  • szklanka wody
  • kanapki z ciemnym pieczywem np. z serem białym

5. Kolacja

  • szklanka wody
  • owoc lub warzywo


To jest mój pomysł na 5 posiłków. 

Ale, że jesteśmy jeszcze w Polsce, podam wam przepis na pyszne ciasto ;)


KRUCHE CIASTO Z MALINAMI I LEKKĄ BUDYNIOWĄ PIANKĄ
(przepis możecie znaleźć na mojewypieki.pl)

Składniki na kruche ciasto:
  • 2,5 szklanki mąki pszennej (może być również mąka krupczatka)
  • 250 g masła lub margaryny, zimnego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 5 żółtek
Masło pokroić w kostkę, szybko zagnieść z pozostałymi składnikami ciasta (można również składniki zmiksować w malakserze). Jeśli ciasto będzie zbyt sypkie, dodać 1 - 2 łyżki wody. Podzielić na 2 części - około 60% i 40%, każdą zawinąć w folię spożywczą, zamrozić. Tą czynność można zrobić dzień wcześniej.
Blachę o wymiarach 33 x 20 cm wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód zetrzeć na tarce większą część ciasta (60%), lekko przyklepać dłonią i wyrównać. Podpiec na złoty kolor w temperaturze 190ºC przez około 20 minut. Odstawić do całkowitego wystudzenia.
Delikatna budyniowa pianka:
  • 5 białek
  • 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g)*
  • 2 opakowania budyniu waniliowego lub śmietankowego, bez cukru (2 x 40 g)
  • 1/2 szklanki oleju słonecznikowego
Ponadto:
  • 500 g malin (mogą być mrożone, nie rozmrażamy ich wcześniej)
  • cukier puder do oprószenia
Kiedy podpieczony spód jest wystudzony, zacząć ubijać białka. Po ubiciu na sztywno, powoli, łyżka po łyżce wsypywać drobny cukier i cukier wanilinowy, cały czas ubijając na najwyższych obrotach. Następnie powoli wsypywać proszek budyniowy, cały czas miksując, by dobrze się rozpuścił. Strużką wlewać olej, miksując do połączenia.
Na podpieczony, zimny spód ciasta wyłożyć ubitą pianę. Wyrównać i układać gęsto maliny (otworkami do góry). Maliny łopatką lekko wepchnąć w pianę. Na wierzch zetrzeć resztę zamrożonego ciasta (40%).
Piec w temperaturze 190ºC przez około 30 - 40 minut. Wyjąć, przestudzić, oprószyć cukrem pudrem.
*zamiast można dodać cukier z prawdziwą wanilią
Mam nadzieję, że będzie wam smakowało :)
(tak a propo zdrowego żywienia :* )



Ola