piątek, 29 listopada 2013

Mały kryzysik

Wczoraj, po podpisaniu umowy i oddaniu papierów miałam mały kryzysik. Otóż, uświadomiłam sobie jak długo tam będę. Przeglądałam każdy miesiąc na kalendarzu i patrzyłam i zastanawiałam się czy podjęłam słuszną decyzję. Rozmawiałam na ten temat z mamą, a ona powiedziała, że w każdej chwili mogę się wycofać. Nie chciałabym po wypełnianiu tych wszystkich formularzy nagle powiedzieć, że jednak nie chcę. Rano, cichy głos rozsądku mówił mi, że powinnam zostać i pójść do 1 klasy liceum z moimi znajomymi. Wiem, że to przygoda życia i jeśli teraz zrezygnuję prawdopodobnie drugi raz nie odważę się podjąć takich decyzji, więc na razie czekam aż przydzielą mi rodzinkę. W końcu
do odważnych świat należy!!!
Zaczęłam rozmawiać z przyjaciółmi i z rodziną, przeczytałam dzisiaj jednego bloga, popytałam się znajomych, którzy wyjechali lub wyjadą do Stanów. Teraz jest znacznie lepiej, chociaż nadal nie dociera do mnie fakt, że spędzę tam 10 miesięcy. Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się o tym więcej, o całej wymianie, czy biurach i jak ja to załatwiłam to piszcie albo wpiszecie na facebooku: EXCHANGE TO THE USA - to jest grupa osób, które jadą, są lub były w USA i odpowiedzą na wasze pytania lub wątpliwości.
Hurricane Bridgit Mendler:     http://www.youtube.com/watch?v=t-njAuS7eTQ

Ola

czwartek, 28 listopada 2013

Koniec papierkowej roboty, uff!

Wreszcie dostałam wyniki egzaminu! Zdałam na 94% szok. Dzisiaj byłam z mamą w biurze podpisać formularze i miałam interwiev po angielsku. Pani powiedziała, że nie ma zastrzeżeń do mnie i , że mam teraz czekać do końca stycznia na otrzymanie jakiś informacji od nich. Chciałabym już znać swoją przyszłą host rodzinkę. Ale niestety... jeszcze nie ta pora. Teraz muszę się zająć egzaminem gimnazjalnym ;(
Im częściej rozmawiam z kimś albo robię coś odnośnie wyjazdu coraz bardziej chcę tam pojechać i nie mam wątpliwości.
Ola

wtorek, 19 listopada 2013

Początki...

Cześć, mam na imię Ola i założyłam tego bloga, aby dzielić się z wami moimi spostrzeżeniami i historiami odnośnie wyjazdu do Stanów na 10 miesięcy. Moja szalona przygoda zacznie się w sierpni 2014 r.
Nie mogę sobie tego wyobrazić, że za rok w tym czasie, będę w USA. 
O programie dowiedziałam się rok temu, od koleżanki, która miała zamiar wyjechać. Rzuciłam pomysł rodzicom, tylko powiedzieć, że to ciekawa sprawa, a oni uznali, że będzie trzeba się nad tym zastanowić.
A ja na to aha, fajnie. Nawet nie myślałam wtedy czy chcę jechać, ale w miarę jak się nad tym zastanawiałam i czytałam różne blogi (linki do nich są po prawej stronie) stwierdziłam, że też chciałabym przeżyć takie przygody, jakie opisywały osoby już tam będące.
Sprawy "papierkowe" załatwiamy z moją mamą od września. Wczoraj pisałam test w Almaturze kwalifikujący do wzięcia udziału w wymianie. Niestety, wyniki otrzymam dopiero 26 listopada... :(
Sam test był prosty. Było 150 pytań. Wiem, że to dużo jak się słyszy ale był bardzo łatwy. 75 pytań ze słuchu i 75 pytań typu abc. Zadania takie jak: 
Był pokazany obrazek i trzeba było wybrać najlepiej opisujące go zdanie. Np: Samochód jedzie przez ulicę. Starsza pani niesie zakupy. Dzieci bawią się w podwórku. Trzeba było wybrać odp. dzieci bawią się na podwórku, bo właśnie to przedstawia rysunek. Możecie znaleźć sobie ten test w internecie - SLEEP.
Generalnie większość pytań polegała na tym.
Dzisiaj byłam u lekarza na badaniach, żeby uzupełnić szczepionki (naprawdę bolesne!) i dokończyć uzupełniać formularz zgłoszeniowy do wymiany (ma 40 stron i pytania typu: czy mogłabyś mieszkać z osobą samotną albo czy na terenie swojego kraju popełniłaś przestępstwo.
To by było na tyle, jeśli macie jakieś pytanie, na które mogłabym odpowiedzieć piszcie na: aleksandra_pakula16@o2.pl albo na dole bloga możecie wypełnić formularz.

Alex (żeby było bardziej amerykańsko ;)