środa, 24 września 2014

Appleseed Festival

W ostatnim tygodniu dużo się działo. W sobotę pojechałam z host rodzinką na festyn Appleseed.
Krótka notatka: 
Johnny Appleseed (1774 – 1845) – ur. John Chapman, Amerykański misjonarz, znany z wprowadzenia jabłoni na terytorium stanów OhioIndiana, i Illinois. Stał się jedną ze znaczących postaci w folklorze amerykańskim
To na jego festyn pojechałam. Mogliśmy spróbować różnych rodzajów jabłek i dań, w których one się znajdują np; jabłko w cieście, szarlotka, jabłko w karmelu, ciasteczka z jabłkami itd. Zjadłam bardzo dużo rzeczy!!! Można tam było kupić naszyjniki, bransoletki i inne. Taki mini bazarek haha Ja kupiłam bardzo duży łapacz snów za 15 dolarów. Chciałam przymierzyć indiański pióropusz ale niestety nie pozwolili mi :/ Na festiwalu można było obejrzeć występy aktorów. Przedstawiali bitwy sprzed 100 - 200 lat.
Następnie pojechaliśmy na zakupy ;) Moja ulubiona część haha Widziałam iPhona 6 i myślałam, że będzie inaczej wyglądał... Tutaj telefony kosztują połowę ceny w Polsce. Nieważne, czy jest to nowy model, czy stary. 
W niedzielę jak zazwyczaj pojechaliśmy do kościoła, a potem Robin zabrała mnie na spotkanie kółka krawieckiego. Było bardzo miło. Kroiłam materiał takim nożem jak do krojenia pizzy ;) Zszywałam materiał w jakieś wzory. Wieczorem pojechałam do mojej koleżanki. Oglądałyśmy filmy i grałyśmy na xboxie. Bardzo dobrze się bawiłam.
W poniedziałek nie poszłam do szkoły, bo była Fair Day. W ten dzień wszyscy pojechali na Fair festiwal. 
Było tam bardzo dużo jedzenia haha Można było przejechać się karuzelą i innymi kolejkami. Widziałam tam bardzo dużo osób z mojej szkoły. Wygrywało się pluszaki, grając w różne gry. Niestety byłam tam tylko przez 2h ale i tak dobrze się bawiłam.
Szkoła:
Minął już miesiąc i z każdym dnie zauważam, że mam coraz więcej znajomych. Przed wyjazdem, każdy mi mówił, żebym zapoznając ludzi, mówiła, że chcę być ich przyjaciółką. Oczywiście możecie tak robić ale ja się z tym nie zgadzam. Pierwsze dni wymiany są bardzo trudne, ze względu na opuszczenie rodziny, przystosowanie się do host rodziny i nowego miejsca. Jeszcze dochodzi szkoła i stres ze względu na oceny. Ale tu nie jest jak w Polsce. Nie musisz się uczyć aż tak dużo. Wystarczy, że będziesz słuchał na lekcji i odrabiał prace domowe, Ja się troszkę denerwowałam ale mam same A+ ;)
Oczywiście na początku dobrze by było mieć z kim rozmawiać, ja mam Luizę haha Ale ludzie w szkole będą się do Ciebie przyswajać z każdym dniem, wystarczy być otwarty Jeśli jesteś nieśmiały też się ktoś znajdzie. Wszyscy (większość) osób jest bardzo miła.
Dzisiaj graliśmy mecz siatkówki i grałam przez 5 minut!!! I całkiem dobrze mi szło haha W szkole ludzie nazywają mnie Ola i za każdym razem muszę wyjaśniać, że to skrócona wersja Aleksandry w Polsce. Mam wrażenie, że oni myślą, że to moje imię haha
Musicie pamiętać też o tym, że tutaj nie będzie jak w domu. Zadajcie sobie pytanie (jeśli macie problemy z wymianą) co było waszym celem, żeby tutaj przyjechać. Takie 2 zdania na wsparcie ;)

Grób Jonnego Appleseeda 



Fair Festival



POLSKA MISTRZEM ŚWIATA!!!

Zdjęcie ze spotkania z Francescą ;)
Zawsze widzę polskie jedzenie haha

Jabłka oblane karmelem
Luiza i ja na siatkówce (pierwszy mecz, w którym grałam :))



Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz