W niedzielę rano poszliśmy do kościoła jak zazwyczaj, potem
zaczęło się dalsze sprzątanie domu na przyjazd mojej mamy i cioci. Miały
przyjechać około 8, ale niestety lot był opóźniony i jeszcze zgubiły się w
drodze do mnie., więc zajechały o 11.30. Już nie mogłam usiedzieć na miejscu, a
Robin i Warren poszli spać. Miałam ich obudzić, kiedy moja rodzina przyjedzie. Kiedy przyjechał czerwony samochód na nasz
podjazd, wiedziała oczywiście, że to one. Obydwie bardzo mocno przytuliłam i ‘’oficjalnie’’
przedstawiłam Robin i Warrenowi. Zabraliśmy ich bagaże do domu, moja mama dała
hostom prezenty, specjalne z Warszawy. Bardzo im się spodobały. Robin dostała
torbę i magnes, a Warren czarną koszulkę z napisem ‘I love Warsaw.’ Położyłyśmy
się dość późno spać, ponieważ rozmawiałyśmy całą noc J W poniedziałek, zjedliśmy śniadanie i
pojechałyśmy z Warrenem do Hillsdale do Walmartu, żeby miały okazję zobaczyć
typowy amerykański sklep i inna miejscowość. Kiedy wróciliśmy, oprowadziłam z
Robin moją Mamę i Monikę (ciocię) po naszej miejscowości, co zajęło około 30
min, z wejściem do szkoły. Ona jest naprawdę mała. Były zachwycone wyglądem
High School, a najbardziej sala gimnastyczna. Przedstawiłam je także,
dyrektorowi szkoły i mojemu panu od matematyki . Ludzie tutaj bardzo lubią
poznawać innych. Dołączył do nas Kaleb z
Warren. Kaleb bardzo chciał poznać moją rodzinę. Poszliśmy na boisko do
footballu, które zarówno jak sala gimnastyczna wywarło na nie wrażenie. Warren
zaprosił nas wszystkich na lunch, do lokalnej restauracji, gdzie kupił nam
kanapki, które były dobre. Po południu pojechaliśmy do Parku Narodowego przejść
się dróżkami. Pojechaliśmy również do winiarni i na lody. Wieczorem Robin
przygotowała typowe amerykańskie jedzenie – barbeque pork z ziemniakami i
saładką. Wszystkim bardzo smakowało . Musieliśmy się wcześnie
położyć, ponieważ następnego dnia mieliśmy zaplanowane 8 godzin jazdy do
Niagara Falls.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz