Bez żadnych opóźnień wylądowałyśmy o 8 w Amsterdamie. Miałam 5 godzin do następnego lotu, więc najpierw odprowadziłam Marysię na jej lot, potem poszłam się przejść po lotnisku. Jest ogromne! Godzinę przed odlotem, stwierdziłam, że trzeba znaleźć gate. Oczywiście poszłam w złą stronę, ale szybko zawróciłam i dotarłam na miejsce. Pan przy sprawdzaniu biletów pytał mnie po co jadę do USA, co tam będę robiła i czego się uczyła. Pół godziny później siedziałam już na swoim miejscu w samolocie, czekając na 8h lot. Obejrzałam z 4 filmy, mieliśmy małe turbulencje, ale lot minął spokojnie. Na Newarku bez problemu znalazłam osoby z CIEE, pojechalismy do hotelu zameldować się. Jestem w pokoju z moją koleżanką (polką) i Szwajcarką:) Poznałyśmy trochę osób przez mojego kolegę z Włoch ( vlog ). Zjedliśmy kolację, jeszcze rozmawiałyśmy z Norwegiem i poszłyśmy do pokoju. Teraz siedzę na bardzo miękkim łóżku i patrzę na Nowy Jork przez okno. Niesamowity widok! Nie mogę doczekać się jutra, kiedy będziemy go zwiedzać ;)
Nie wierzę, że to już się dzieje :)
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz